surf - snow - skate - wake

Teraz może trochę podpadnę niektórym kajciarzom, ale zapewniam, że nie jest to moim celem. Podziwiam i cenię cierpliwość oraz upór osób uprawiających kiteboarding. Jak pomyślę o rozwijaniu albo rozplątywaniu tych wszystkich linek, pompowaniu latawca, czekaniu na wiatr, który potrafi przestać wiać akurat wtedy, kiedy w końcu udało się wyjść wcześniej z pracy i dojechać na miejscówkę... nie, to nie dla mnie. 
wake_boots_BOARDborn

W Polskich warunkach wystarczająco dużo zachodu wymaga polowanie na fale zdatne do surfingu- co bywa dla mnie i tak już sporym źródłem frustracji. Na dodatkowe huśtawki emocjonalne, wywoływane przez wiatr i latawiec mam po prostu za słabe nerwy.

method_wakepark_BOARDborn

Dostępność
Moim skromnym zdaniem wakeboarding w ostatnich latach stał się łatwo dostępną formą rekreacji. Aktualnie w Polsce działa kilkadziesiąt wyciągów do nart wodnych i wake'a, posiadających swoje wypożyczalnie sprzętu. Niektóre ośrodki oferują również możliwość pływania za motorówką.  Coraz większa oferta sklepów, głównie online i rosnący rynek sprzętu z drugiej ręki, pozwalają na skompletowanie całego wake'owego zestawu w cenie jednego latawca.

360_wake_BOARDborn

Przystępność
Wake jest relatywnie łatwy do opanowania i bezpieczny. Nie ma potrzeby odbywania długich szkoleń ani zdobywania uprawnień jak w kiteboardingu. Wystarczy maksimum kilka godzin instruktarzu i mały akwen wyposażony w dwu-słupowy wyciąg. Nawet nie trzeba wyjeżdżać nad morze. Szczególnie małe wyciągi są doskonale przystosowane do potrzeb osób początkujących, dla których można znacznie zredukować prędkość ciągnięcia. Odpada też ryzyko niebezpiecznego upadku lub „wywleczenia” na brzeg przez latawiec. W sumie to nie trzeba już nawet motorówki, której wypożyczenie może być stosunkowo drogie. Holka jest tyko jedna, więc nie grozi poplątanie linek i nie ma mowy o żmudnym rozkładaniu, pompowaniu a potem ponownym składaniu latawca. Zwyczajnie wskakujesz na wyciąg i pływasz ile chcesz, albo na ile akurat wystarczy Ci pieniędzy ;)

wake_stalefish_boardborn

Budżet
Z punktu widzenia osoby początkującej wakeboarding jest stosunkowo niedrogi. Godzina pływania na wyciągu razem ze sprzętem kosztuje około 45-50 zł, więc nie ma potrzeby inwestowania dużych kwot, tylko po to, żeby spróbować. Kurs kite'a wraz z wypożyczeniem wszystkich zabawek jest niestety znacznie droższy.

wake_tailslide_boardborn

Pogoda
Wake jest prawie niewrażliwy na warunki pogodowe. Kite bez wiatru staje się bezużyteczny a prąd elektryczny na wyciągu, albo paliwo do motorówki są dostępne na żądanie. Nie trzeba urywać się z pracy w pogodni za kilkoma godzina kapryśnego wiatru, który często każe na siebie długo czekać i często potrafi być źródłem zniecierpliwienia (przynajmniej takim byłby dla mnie).

wake_nosepress_boardborn

Ograniczenia
Nie ma jednak nic za darmo. Uprawianie wakeboarding'u niesie ze sobą także spore ograniczenia. Popływasz tylko tam, gdzie dowiezie Cię motorówka, albo stoi wyciąg. Od trasy wyciągu wychylisz się tylko na tyle na ile pozwoli Ci lina. Rezerwacja w wakepark'u szybko się kończy i możesz najwyżej popatrzeć jak pływają inni. W zależności od konstrukcji wyciągu, w jednym momencie może pływać maksymalnie kilkanaście osób. Mały "kabel", a tych jest jak na razie najwięcej, pociągnie tylko jedną osobę na raz.


Bądź co bądź w kajcie takich ograniczeń nie ma. Jak przebrniesz już przez wszystkie niedogodności wspomniane na początku, to masz luzik i pełen freestyle. Ale czy warto? Każdy powinien przekonać się sam- a do powyższego tekstu podejść z przymrużeniem oka i odrobiną dystansu :)

Tomek


Wake VS. Kite, czyli dlaczego wybrałem wake'a?

Teraz może trochę podpadnę niektórym kajciarzom, ale zapewniam, że nie jest to moim celem. Podziwiam i cenię cierpliwość oraz upór osób uprawiających kiteboarding. Jak pomyślę o rozwijaniu albo rozplątywaniu tych wszystkich linek, pompowaniu latawca, czekaniu na wiatr, który potrafi przestać wiać akurat wtedy, kiedy w końcu udało się wyjść wcześniej z pracy i dojechać na miejscówkę... nie, to nie dla mnie. 
wake_boots_BOARDborn

W Polskich warunkach wystarczająco dużo zachodu wymaga polowanie na fale zdatne do surfingu- co bywa dla mnie i tak już sporym źródłem frustracji. Na dodatkowe huśtawki emocjonalne, wywoływane przez wiatr i latawiec mam po prostu za słabe nerwy.

method_wakepark_BOARDborn

Dostępność
Moim skromnym zdaniem wakeboarding w ostatnich latach stał się łatwo dostępną formą rekreacji. Aktualnie w Polsce działa kilkadziesiąt wyciągów do nart wodnych i wake'a, posiadających swoje wypożyczalnie sprzętu. Niektóre ośrodki oferują również możliwość pływania za motorówką.  Coraz większa oferta sklepów, głównie online i rosnący rynek sprzętu z drugiej ręki, pozwalają na skompletowanie całego wake'owego zestawu w cenie jednego latawca.

360_wake_BOARDborn

Przystępność
Wake jest relatywnie łatwy do opanowania i bezpieczny. Nie ma potrzeby odbywania długich szkoleń ani zdobywania uprawnień jak w kiteboardingu. Wystarczy maksimum kilka godzin instruktarzu i mały akwen wyposażony w dwu-słupowy wyciąg. Nawet nie trzeba wyjeżdżać nad morze. Szczególnie małe wyciągi są doskonale przystosowane do potrzeb osób początkujących, dla których można znacznie zredukować prędkość ciągnięcia. Odpada też ryzyko niebezpiecznego upadku lub „wywleczenia” na brzeg przez latawiec. W sumie to nie trzeba już nawet motorówki, której wypożyczenie może być stosunkowo drogie. Holka jest tyko jedna, więc nie grozi poplątanie linek i nie ma mowy o żmudnym rozkładaniu, pompowaniu a potem ponownym składaniu latawca. Zwyczajnie wskakujesz na wyciąg i pływasz ile chcesz, albo na ile akurat wystarczy Ci pieniędzy ;)

wake_stalefish_boardborn

Budżet
Z punktu widzenia osoby początkującej wakeboarding jest stosunkowo niedrogi. Godzina pływania na wyciągu razem ze sprzętem kosztuje około 45-50 zł, więc nie ma potrzeby inwestowania dużych kwot, tylko po to, żeby spróbować. Kurs kite'a wraz z wypożyczeniem wszystkich zabawek jest niestety znacznie droższy.

wake_tailslide_boardborn

Pogoda
Wake jest prawie niewrażliwy na warunki pogodowe. Kite bez wiatru staje się bezużyteczny a prąd elektryczny na wyciągu, albo paliwo do motorówki są dostępne na żądanie. Nie trzeba urywać się z pracy w pogodni za kilkoma godzina kapryśnego wiatru, który często każe na siebie długo czekać i często potrafi być źródłem zniecierpliwienia (przynajmniej takim byłby dla mnie).

wake_nosepress_boardborn

Ograniczenia
Nie ma jednak nic za darmo. Uprawianie wakeboarding'u niesie ze sobą także spore ograniczenia. Popływasz tylko tam, gdzie dowiezie Cię motorówka, albo stoi wyciąg. Od trasy wyciągu wychylisz się tylko na tyle na ile pozwoli Ci lina. Rezerwacja w wakepark'u szybko się kończy i możesz najwyżej popatrzeć jak pływają inni. W zależności od konstrukcji wyciągu, w jednym momencie może pływać maksymalnie kilkanaście osób. Mały "kabel", a tych jest jak na razie najwięcej, pociągnie tylko jedną osobę na raz.


Bądź co bądź w kajcie takich ograniczeń nie ma. Jak przebrniesz już przez wszystkie niedogodności wspomniane na początku, to masz luzik i pełen freestyle. Ale czy warto? Każdy powinien przekonać się sam- a do powyższego tekstu podejść z przymrużeniem oka i odrobiną dystansu :)

Tomek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz