surf - snow - skate - wake



Ostatnimi czasy jakoś szczególnie mocno dociera do mnie jak dobrze jest mieszkać nad morzem. Chyba najbardziej odczuwalne jest to latem, kiedy widzę wokół turystów, którzy nierzadko muszą przebyć kilkaset kilometrów i zapłacić niemałe pieniądze, żeby kilka dni posiedzieć na plaży. Ja mam to szczęcie, że nad Zatokę Gdańską spacerem mogę dotrzeć w ciągu kwadransa a jeśli są warunki na surfing, to do najbliższego spotu mam plus/minus kilkadziesiąt minut samochodem (no chyba, że akurat są duże korki). Od wiosny do jesieni niemal każdy weekend spędzałem z rodziną nad morzem a podczas wakacji popołudniowe plażowanie po wyjściu z pracy zdarzało się nam całkiem często.





Od pewnego czasu surfuję również w zimie i doceniam tę szczególną jakość warunków o tej porze roku, ale nadal właśnie lato jest moim ulubionym sezonem zabaw z falami. Dłuższe dni pozwalają na pływanie wieczorami, co zwłaszcza dla kogoś pracującego na etacie znacznie zwiększa szansę na wstrzelenie się w prognozę. Zimą pozostają niestety tylko weekendy, albo ewentualnie urlop na żądanie. Poza tym mała posiadówka na plaży po surfingu jest dużo przyjemniejsza w krótkim rękawku niż w puchówce 😉


SUP surfing ba Bałtyku latem 2021

Mój ostatni micro vlog #JESTĘSURFERĘ to takie małe wspomnienie lata. Jeśli Twoje lato było równie udane jak moje i teraz trochę za nim tęsknisz, mam nadzieję, że ten film pomoże Ci przywołać wspomnienia. Ciepłe dni nastaną już za kilka miesięcy a tymczasem Bałtyczek na zimno poleca się surferom przyodzianym w ciepłe pianki.


Do zobaczenia na spocie!


Zamaj

Było sobie lato, czyli staycation nad Bałtykiem



Ostatnimi czasy jakoś szczególnie mocno dociera do mnie jak dobrze jest mieszkać nad morzem. Chyba najbardziej odczuwalne jest to latem, kiedy widzę wokół turystów, którzy nierzadko muszą przebyć kilkaset kilometrów i zapłacić niemałe pieniądze, żeby kilka dni posiedzieć na plaży. Ja mam to szczęcie, że nad Zatokę Gdańską spacerem mogę dotrzeć w ciągu kwadransa a jeśli są warunki na surfing, to do najbliższego spotu mam plus/minus kilkadziesiąt minut samochodem (no chyba, że akurat są duże korki). Od wiosny do jesieni niemal każdy weekend spędzałem z rodziną nad morzem a podczas wakacji popołudniowe plażowanie po wyjściu z pracy zdarzało się nam całkiem często.





Od pewnego czasu surfuję również w zimie i doceniam tę szczególną jakość warunków o tej porze roku, ale nadal właśnie lato jest moim ulubionym sezonem zabaw z falami. Dłuższe dni pozwalają na pływanie wieczorami, co zwłaszcza dla kogoś pracującego na etacie znacznie zwiększa szansę na wstrzelenie się w prognozę. Zimą pozostają niestety tylko weekendy, albo ewentualnie urlop na żądanie. Poza tym mała posiadówka na plaży po surfingu jest dużo przyjemniejsza w krótkim rękawku niż w puchówce 😉


SUP surfing ba Bałtyku latem 2021

Mój ostatni micro vlog #JESTĘSURFERĘ to takie małe wspomnienie lata. Jeśli Twoje lato było równie udane jak moje i teraz trochę za nim tęsknisz, mam nadzieję, że ten film pomoże Ci przywołać wspomnienia. Ciepłe dni nastaną już za kilka miesięcy a tymczasem Bałtyczek na zimno poleca się surferom przyodzianym w ciepłe pianki.


Do zobaczenia na spocie!


Zamaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz