O Lanzarote pisałem tu już wcześniej, ale na temat tej wyspy mógłbym chyba opowiadać godzinami, więc pewnie jeszcze nie raz coś o niej wspomnę. Byliśmy tam z Anią już kilka razy i jest to jedno z naszych ulubionych miejsc na Ziemi, które darzymy szczególnym sentymentem. Jeśli planujesz surftripa w jakieś klmatyczne miejsce, które ma do zaoferowania znacznie więcej niż fale, to warto rozważyć wyjazd na Lanzę. Poniżej znajdziesz kilka podstawowych i praktycznych informacji oraz krótki filmik na zajawkę 😉
Loty
Kiedyś lataliśmy z Gdańska z przesiadką w Luton, ponieważ to wychodziło najtaniej i przerwa pomiędzy lotami była zwykle akceptowalnej długości. Obecnie już chyba bardziej się opłaca lecieć bezpośrednio z Polski, ale niestety lotów prosto na LNZ z naszego kochanego Trójmiasta raczej nie uświadczysz. W grę wchodzą oczywiście również czartery, których zaletą jest bagaż rejestrowany w cenie biletu, ale zwykle dość trudno upolować coś w dobrej cenie na Kanary.
Kwatery
Naszym zdaniem na Lanzarote fajną bazą noclegową i wypadową jest Costa Teguise, małe i sympatyczne miasteczko turystyczne. Jak wszędzie jest w nim pełno brytyjskich i niemieckich wczasowiczów, ale nie jest to typowo rozrywkowa ani głośna miejscówka, choć nie brakuje tam barów, restauracji i innych atrakcji. Jest sporo hoteli na różnym poziomie cenowym, więc każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.
Foto: BOARDborn |
Zdecydowanie bardziej klimatycznym miejscem do mieszkania jest Caleta de Famara. Opcje noclegowe są dostępne raczej tylko przez AirBnb, bo nie ma tam żadnych hoteli. Za to można wyhaczyć fajne mieszkanko z widokiem na ocean i klif. Albo bez okien, ale za to tanie (tak jak my kiedyś 😂 ). W samej wiosce jest kilka fajnych, tanich knajpek, dwa sklepy spożywcze, dużo surf szkółek i wypożyczalni. Klimat iście hipisowski - ludzie chodzą po ulicach boso a obok siedzą stare lokaleskie dziadki przy kawce i wszystkiemu się przyglądają 😊
Wypożyczenie samochodu
Generalnie na Kanarach jest luz jeśli chodzi o wypożyczone samochody. Sprawdzona przez nas i obecna na wszystkich wyspach wypożyczalnia to Pluscar - Lanzarote, która oferuje dobre ceny, nowe auta i pełne ubezpieczenie. Nie mieliśmy jak dotąd żadnych wypadków ani awarii na Kanarach, więc nie wiemy jak to w praktyce u nich działa.
Największymi zawalidrogami są Brytyjczycy, bo boją się jeździć po naszej stronie ulicy. 😉 Lokalesi za to jeżdżą dość szybko, ale drogi są bezpieczne i w większości puste.
foto: BOARDborn |
Surfing
Najwięcej wypożyczalni sprzętu i szkółek jest w Caleta de Famara. Większość mieści się przy jednej ulicy, więc najlepiej jest przejść się po kilku i popatrzeć co oferują i za ile a potem się dogadać z człowiekiem. Warto tam też zasięgnąć informacji na temat miejscówek (na LNZ jest kilka naprawdę dobrych o różnym stopniu trudności) i dowiedzieć się gdzie trzeba uważać na prądy, gdzie na skały a gdzie na agresywnych lokalesów w wodzie.
Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z surfingiem, to można też odezwać się do naszego znajomego Agustina w Playa Blanca (www.kabotisurf.com). Ten przesympatyczny Brazylijczyk z pochodzenia, nie tylko świetnie uczy dorosłych i dzieci, ale też organizuje
surfari, wycieczki na SUPach i może również pomóc w znalezieniu kwatery, jakby co.
Trekking
Ania i Tomek
Lanzarote poza plażami, to przede wszystkim wulkany i niepowtarzalny klimat wyspy. Warto skorzystać z możliwości wcześneijszego zarezerwowania ciekawych trekkingów w obrębie parku narodowego Timanfaya. Są dwie opcje: albo za darmo, z pracownikiem parku po uprzedniej rezerwacji z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, albo odpłatnie z przewodnikiem z prywatnej firmy. My korzystaliśmy z obu opcji i obie sobie chwalimy. Ważne jest dobre obuwie, niekoniecznie górskie - ale przyda się coś lepszego niż zwykłe trampki, no i zapas wody. Jest też trzecia możliwość - zwiedzanie parku w towarzystwie chmary turystów, głównie z okna autokaru. Dla każdego coś miłego 😉
Więcej info o naszej ulubionej Lanzarote można doczytać jeszcze tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz